środa, 18 grudnia 2013

Szarości górą!

Jakiś czas temu dostałam zamówienie na uszycie kompletu dla 3-letniego Michałka :) Cieszę się, że jego mama miała dużo cierpliwości i w końcu komplet powstał (dziękuję Viki :* ), bo koncepcja spodni tak mi się spodobała, że chyba niebawem w szafie Niki też pojawi się taka para :)



Trochę obawiałam się zakupów dresówki przez internet. Okazało się, że całkiem bez powodu. Wybrałam tkaninę w Textilmarze i jestem zadowolona. Oby w czasie użytkowania była tak dobra, jak podczas szycia :)






Zaskoczyła mnie też dzianina, z której uszyta została bluzeczka. Mięciutka i przyjemna w dotyku. W życiu bym nie powiedziała, że to wiskoza!


Pomimo kilku prób okrojenia moich zapasów tkaninowych, w szafie przybywa mi coraz więcej materiałów. Tak więc niebawem planuję utworzenie zakładki, w której pojawiać się będą tkaniny, z których od ręki mogę uszyć ubranka wraz z moimi propozycjami, co z nich może powstać. Liczę na to, że pomożecie uwolnić tkaniny z mojej szafy :)

środa, 11 grudnia 2013

Nowe cele, nowe perspektywy

Serdecznie wszystkim dziękuję za odwiedziny w ubiegły weekend na Jarmarku! Okropnie się bałam zimna i bólu pleców a okazało się, że cały dzień minął mi w wesołej i przyjemnej atmosferze :) Przyznam się, że nie miałam zbytnio okazji do robienia fotek czy oglądania innych stoisk, więc po obszerną relację z Jarmarku odsyłam do Lilianny i jej Zapomnianej Pracowni.

Ode mnie jedynie kilka (niezbyt udanych) fotek:


Moje czapeczki i śliniaczki oraz kolczyki od Suspiria Design:


 Natalia z ekoubranek (z którą dzieliłam stoisko) i Liliana z Zapomnianej Pracowni:



Ostatnie miesiące minęły pod znakiem przygotowań do Jarmarku na Nikiszu. Pora więc pomyśleć o kolejnych przedsięwzięciach, w których chciałabym wziąć udział... W trakcie tych rozmyślań szykuję się już do Świąt... Prezenty kupione, pierniczki upieczone, zakwas na barszcz się robi :)  A u Was czuć już świąteczny klimat?


piątek, 29 listopada 2013

Nie bijcie...

Dwa miesiące bez nowego posta!!! Wstyd i hańba... Ogłaszam jednak wszem i wobec, że bloga nie zamykam i posty będą, choć może nie tak częste :) Natomiast czuję się zobligowana do tego, żeby się wytłumaczyć z tego, co się działo przez ostatnie 3 miesiące.

Mianowicie na początku września okazało się, że powiększy nam się rodzinka :) Jak to czasem niestety bywa, samopoczucie mi nie dopisało i prawie 2 miesiące byłam nie do życia. Na szczęście od pewnego czasu jest już lepiej i w końcu mogłam wziąć się za szycie rzeczy na mój pierwszy w życiu jarmark!!! Tak, tak, w końcu będzie można zobaczyć na żywo moje uszytki!!! A wszystko to za tydzień na Jarmarku na Nikiszu!!!! Zapraszam serdecznie!!!

W czasie prac pstryknęłam kilka fotek. Jak na nich widać, oprócz maszyny do szycia w ruch poszły również pędzelki i farby do tkanin. Jeśli ktoś jest zainteresowany efektem końcowym to zapraszam na mój profil na fb. Tam będę wrzucać fotki rzeczy, które będą w przyszły weekend dostępne.






Na naszym stoisku dostępne będą również zapierające dech w piersiach kolczyki tworzone przez Suspiria Design oraz przedłużacze, apaszki i inne piękne rzeczy tworzone przez Ekoubranka.

Zapraszam!!!!!

poniedziałek, 30 września 2013

Soczysta pomarańcza

No tak... w końcu zasiadłam do komputera, żeby napisać kolejny post (po prawie miesiącu przerwy) i pustka. Jakoś chciałam ładnie opisać te spodenki, ale jedyne co mi się ciśnie na klawiaturę to: WYSZŁY REWELACYJNIE!!!
Skromnie, nieprawdaż? No ale co więcej mogę napisać: kolory - rewelacja, wykończenie - rewelacja, całokształt - rewelacja.



 
 
Trochę się pomęczyłam przy ściegu drabinkowym, ale warto było :) Jednak coverlock to świetna maszyna!!!



Ciekawe, czy spodobają się też ich nowemu właścicielowi?

wtorek, 3 września 2013

Wracam po wakacjach

Dziękuję, że pomimo prawie 4-miesięcznej przerwie nadal jesteście czytelnikami mojego bloga :)

Wakacje się skończyły i od wczoraj w domu mam przedszkolaka :) Nika tak urosła w wakacje, że wszystkie spodnie sięgają jej kostki... Ja tam się cieszę, bo znów mogłam zasiąść do maszyny, a raczej maszyn, bo od tygodnia jestem szczęśliwą posiadaczką coverlocka!!! (Za co dziękuję mężowi :* )

O dziwo pierwsze kroki na nowej maszynie poszły gładko. Zobaczymy, jak będzie później...




Z przyjemnością chciałabym Was również poinformować, że od wczoraj posiadam legalnie działającą firmę i mogę szyć na zamówienie :) Niebawem będą do kupienia moje pierwsze ubranka!

czwartek, 15 sierpnia 2013

Cisza przed burzą

Cicho się tu zrobiło, ale nie myślcie sobie, że odpuściłam prowadzenie bloga! Maszyna nadal siedzi schowana na szafie i czeka na moment, kiedy z mieszkania wyjdą robotnicy i skończy się remont. A ja? Myślę, myślę i myślę :) Chyba nadszedł czas na zmiany! Jakie? Tego dowiecie się we wrześniu :)

wtorek, 9 lipca 2013

Jaśki z wygranych tkanin

Trochę się ostatnio monotematyczna zrobiłam :P Ale co zrobić, gdy tkanin na jaśki przybyło :) Zresztą na tę chwilę czekałam dwa miesiące, bo wtedy właśnie dostałam informację, że wygrałam wór skrawków od mamine.pl.
Nie będę już więcej zanudzać :) Jaśki:








Takich uszyłam dwie sztuki


Tkanin mam jeszcze bardzo dużo, więc tym razem wyślę wszystkie hurtowo, jak powstaną kolejne :)

niedziela, 7 lipca 2013

Pechowa sukienka

Sukienka z dzisiejszego posta powstała już jakiś czas temu... I jakaś taka pechowa niestety mi wyszła. Najpierw przypaliłam ją trochę żelazkiem. No nic - po praniu na szczęście zeszło :) Potem wszystkie fotki, które jej zrobiłam wyszły nieostre (przez co nie pojawił się dotychczas wpis na jej temat).
Kilka dni temu ubrałam w nią Nikę na spacer i co? Biedaczka zaliczyła bliskie spotkanie z podłożem i przez to znów ma poobrdzierane kolana. Dobrze, że dzieci szybko zapominają takie nieszczęśliwe wypadki :)




Aha - wykrój na sukienkę pochodzi od Papavero :)

piątek, 28 czerwca 2013

Wakacyjne jaśki

Tak, tak - to już uzależnienie! Jestem jeszcze na wakacjach, ale jak tylko zobaczyłam maszynę to musiałam coś uszyć. Maszyna starowinka ponad 30-letnia. Na niej mama szyła mi ubranka, jak byłam w wieku Niki. Na niej uczyłam się szyć. Maszyna niezawodna i w porównaniu z moją (prawie nówką) cichutka i o wiele szybsza... Oczywiście przy okazji przypomniało mi się, że po powrocie do domu muszę oddać swoją Elnę do przeglądu...
Ale miało być o jaśkach :)
Kolejne jaśki do Cieszyna powstały przy wkładzie mojej mamy (która zajmowała się moim urwisem, gdy ja kroiłam i szyłam) oraz miłej pani sprzedawczyni w sh w Gdańsku-Oruni (która dała nam 30% rabatu na poszewki i tkaniny potrzebne do szycia). Serdecznie im dziękuję!



Część z Was zapewne już zauważyła pojawienie się linka do angielskiej wersji mojego bloga :) Sukcesywnie tłumaczę wpisy, ale idzie to dość mozolnie, bo mój angielski jest na dość niskim poziomie i wszystko sprawdza przed publikacją mój kochany mąż.

środa, 12 czerwca 2013

Bye, bye Cambridge...

Powoli kończą się nasze wakacje w Anglii. Na szczęście jeszcze 2 tygodnie będziemy się urlopować w Gdańsku :)
Póki co chciałam się z Wami podzielić tym, co widziałam przez ostatni miesiąc.
Punty na rzece Cam, ogromne parki i typowe angielskie domki... To właśnie Cambridge.

Rzeka Cam

Jeden z wielu college'y w mieście

Witraż w najbardziej okazałej kaplicy w mieście

Zegar, który się Nice bardzo podobał
I trochę mniej poważnie :) 
Beer Festival


piątek, 24 maja 2013

Sukienka z koszuli na modelce

Pamiętacie jeszcze sukienkę, którą uszyłam z poplamionej koszuli męża? Pierwotnie Nika miała w niej iść na ślub szwagierki, jednak przez pewien wypadek zostaliśmy wtedy bez auta i nie było jak jechać. Kolejna okazja do jej założenia (i obfotografowania) nadarzyła się miesiąc później - gdy Nika ostatni raz poszła do żłobka.
Dzięki uprzejmości opiekunek mamy te oto fotki:



Nadal nie mogę uwierzyć, że moje dziecko jest już takie duże i że od września pójdzie do przedszkola...

środa, 15 maja 2013

Takie tam :)

Ostatnio naszła mnie taka refleksja, że gdybym mieszkała w Anglii to nigdy nie zaczęłabym szyć ubranek dla Niki. Ciuchy są tu tak tanie i ładne, że chyba by się to nie opłacało. A w końcu od tego wszystko się zaczęło - że w Polsce ładne ubranka są po prostu drogie.
Z drugiej jednak strony zmusiło mnie to do myślenia, jakim cudem jest możliwe, żeby wszystko było tak tanie. Dla zobrazowania: sukienka z wyglądającej na dobrą gatunkowo bawełnę, ładnie wykonana, z podszewką itp. za... 12,50zł... Ile muszą zarabiać osoby biorące udział w jej produkcji? I nagle entuzjazm z powodu niskich cen opada...

No dobra - koniec rozmyślań :) Pokażę Wam fotki ciuszków, które uszyłam jako pierwsze z okazji KCW, w akcji (czyli w żłobku). Niestety ćwieki jakimś dziwnym cudem zniknęły. Po przestudiowaniu reszty zdjęć doszłam do tego, że się poodpinały... Na szczęście nie zostawiły żadnej dziurki :) Następnym razem poszukam takich do przyszycia - chyba będą praktyczniejsze :)



Pozdrowienia!!!

sobota, 4 maja 2013

KCW - dzień piąty

Pisałam już na facebooku, że piąty dzień KCW był zarazem ostatnim dla mnie dniem szycia. Na koniec    zostawiłam uszycie krótkich spodenek z dużymi kieszeniami - idealnymi na chowanie w nich niezliczonej ilości skarbów :)


 

Przy okazji tygodnia szycia zrobiłam trzy jaśki do szpitala w Cieszynie w ramach akcji Uszyj jasia

poniedziałek, 29 kwietnia 2013

KCW dzień czwarty

Obiecałam Nice, że uszyję jej choć jedną rzecz z aplikacją Myszki Mickey. Padło na długie spodnie z tkaniny w pepitkę. Spodnie posiadają cztery zaszewki dzięki czemu świetnie układają się w pasie.
Ale zanim pokażę uszyty ciuszek... Nika widząc, że robie zdjęcia przyniosła mi swój obrazek i poprosiła, żebym też jemu zrobiła zdjęcie: