Już nie pamiętam kiedy ostatni raz szyłam coś dla osoby dorosłej... Taka miła odmiana od codzienności :) Choć przyznam, że nie jest to tylko moje dzięło - ja odwaliłam tylko brudną robotę :P Tkaninę i fason wybrała bowiem osoba, dla której ową spódniczkę uszyłam.
Łatwo nie było. Owszem - materiał świetnie się szył, ale sen z powiek (dosłownie) spędzał mi wzór. Dopasowywanie zaszewek, a potem kombinowanie z dopasowaniem karczka... Ale udało się i oto jest:
Chyba należy mi się teraz kilka dni odpoczynku od maszyny :) Do soboty, bo w sobotę zakasam rękawy i przyłączam się do akcji "Uszyj jasia" w katowickiej Ikei:
Super spódnica:). Odwaliłaś tą gorszą robotę, to bądź z siebie dumna:). Też chciałam dodać film o akcji na bloga, ale się nie dało:(
OdpowiedzUsuńDzięki :) Trochę mi ulży, jak się dowiem czy spódnica pasuje na właścicielkę :)
OdpowiedzUsuńCZAD!!!!!! :P
OdpowiedzUsuńNo i jak? Podobała się spódnica?
OdpowiedzUsuńPodobała się i podobno pasuje! :)
Usuń