Pewnie gdybym nie miała psa, to nie chciałoby mi się codziennie tarabanić z wózkiem i poubieranym w zimowe skafandry i ryczącym (a jakże!) dzieckiem. Ale mam i wychodzić muszę...
Najłatwiej więc zapakować dziecko w chustę. Hmmm... Nie jest to takie łatwe, jak ma się na sobie grubą zimową kurtkę, a dziecko ryczy poubierane w ciepłe skafandry...
Wpadłam jednak na genialny pomysł uszycia odpinanego panela do swojego płaszczyka zimowego.
Panel wykonany został z dwóch warstw grubej dzianiny i dwóch warstw ociepliny. Aby nic się nie zwijało, postanowiłam przepikować warstwy.
Oczywiście panel dopina się do kurtki za pomocą guzików :)
W ten oto sposób nasze codziennie spacerki stały się przyjemnością a nie przykrym obowiązkiem :)
PS. Tak, wiem, że można kupić kurtki zimowe do noszenia w chuście :) Jednak cena takiego cuda przysporzyła mi jedynie palpitacji serca...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz